czwartek, 1 grudnia 2011

CHOINKA SZTUCZNA CZY PRAWDZIWA?

Sztuczna czy prawdziwa? - nasunęło mi się pytanie, gdy zobaczyłam kompaktową choinkę z najnowszej oferty Ikea łudząco podobną do swoich koleżanek rodem z lasu. Co przemawia za kupnem sztucznej? Może to, że jest ekologiczna? Tylko podczas jej produkcji tworzy się tak wiele zanieczyszczeń, że trudno tu mówić o jej ekologiczności. Może po prostu zdecydować się na tradycyjny świerk, który pachnie żywicą?

A jutro zapraszam na fotorelację z przyjazdu do Gdańska pewnego gościa ze szwedzkiego Kalmaru. 

Miłego dnia!

Collage wykonany ze zdjęć: Ikea, Drzewko na prezent.

8 komentarzy:

  1. Ja uwielbiam żywe choinki, z całym osypujacym się igliwiem, poklutymi palcami i zapachem żywicy...A najbardziej ekologicznie jest chyba kupić zywą choinke z bryłą korzeniowa i po świętach posadzić ją na ogrodzie lub po prostu w lesie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Przez kilka lat kupowaliśmy doniczkowe choinki z korzeniami, ale tylko dwie udało się z powodzeniem zasadzić w ogrodzie, reszta uschła wcześniej. Bez zapachu igliwia i żywicy trudno mi sobie wyobrazić święta. Gałązki rozkładam po całym domu:). Sztuczna, choćby najbardziej udana- jak ta z Ikea-raczej nie wchodzi w rachubę.
    Moja araukaria dzielnie nosi pierwszą ozdobę wyjętą z kalendarza adwentowego;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak byłam mała to w domu zawsze była sztuczna choinka, stał taki ogromny patyczak i nie za ciekawie to wyglądało wiem,że teraz te sztuczne wyglądają o niebo lepiej ale i tak teraz zawsze mamy żywą choinkę. Kupujemy ją u leśniczego podobno te choinki są z przecinki nie są może aż tak piękne ale mają to coś a jak zawisną ozdoby i lampki to zawsze jest bajecznie. Za to w zeszłym roku naszą choinkę pokrył lód dosłownie jak wstawiliśmy ją do domu to była powódź wiec szybko stanęła z powrotem za oknem tarasowym było sporo śniegu więc wbiliśmy ją w ten śnieg przystroiliśmy w lampki i tak stała za oknem pięknie oświetlona i też było miło i to przez długi czas.
    Ciekawe jak to będzie w tym roku?

    Pozdrawiam Kasia

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniu, witaj serdecznie na moim blogu!

    Bea i Ania, no właśnie, my też kupowaliśmy przez kilka lat choinkę w doniczkach w nadziei na to, że uda się ją potem zasadzić i będzie ekologicznie :). Ale żadna nie wytrzymała dłużej niż cięta, bo bryłę korzeniową zbyt mocno im poobcinali.

    Bea, jakiej wysokości jest Twoja Araukaria?

    OdpowiedzUsuń
  5. Święta kojarzą mi się z zapachem choinki, więc choinka bez zapachu nie wchodzi w rachubę. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. W istocie te choineczki z Ikea bardzo udatnie udają prawdziwe:) Widziałam, macałam:) Ale jednak.. żywa, prawdziwa, pachnąca.. Musi być:)
    Ktoś dziś zabrał słońce w Gdańsku i wyprawia dziwne sztuki z ciśnieniem:((
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  7. Kasiu - choinka ustawiona na zewnątrz za oknem też wygląda świetnie, a zwłaszcza wieczorem, gdy świecą się lampki. Planowałam u nas zrealizować kiedyś ten pomysł, ale nie przeszło ;)

    Szewc bez butów... - myślę dokładnie tak samo :)

    Aniu - miejmy nadzieję, że słońce jutro wróci do naszego miasta! Solen pleease kom tillbaka! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Moja australijska choinka;) ma 66 cm- zmierzyłam! (bez doniczki).
    Padam, pierwsze zadanie z kalendarza wykonane! Najgorsza część porządków za nami:). Uff...
    Bea

    OdpowiedzUsuń