To dla mnie bardzo wyjątkowy przedmiot. Jest ze mną każdego dnia przez cały rok. W biurze, na spotkaniu z klientami, na budowie, a nawet na wakacjach. Musi być wyjątkowy, bo jednocześnie praktyczny i estetyczny. Co najważniejsze - mega pojemny!
Pozdrowienia dla wszystkich czytelników DB-bloga.
Udanego wtorku!
Znam osobę, która posługuje się jedynie kalendarzem biurkowym, jednak u mnie nie zdałoby to egzaminu.
Super, ja też bez planowania i zapisywania zginęłabym :) Kasiu, bardzo mi się Twój blog podoba. Inspiracje, które zamieszczasz są piękne i idealnie w moim guście. Gratuluję świetnego bloga i na pewno będę tu często zaglądała
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Joasia
O jakie fajne kalendarze i nie tylko nawet odwiedziłam ich stronę :) Dobry pomysł na prezent. Kasiu twój blog odwiedzam jako pierwszy przy porannej kawie to tak jakbym codziennie otwierałam pudełko z czekoladkami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kasia
Joasiu - miło mi Cię powitać pierwszy raz na DB-blogu. Dzięki pozostawionemu komentarzowi mogłam poznać Twój bardzo ciekawy blog, na którego będę na pewno często zaglądała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Kasiu - przeczytałam komentarz od Ciebie i na prawdę nie wiem co powiedzieć. Tak miłego komentarza dotyczącego mojego bloga jeszcze nie czytałam. Skopiowany znalazł się w "specjalnym" katalogu :). W rewanżu mogę powiedzieć, że codziennie czekam na komentarz od Kasi z Gdańska :).
Rzeczywiście kalendarz jest dobrym prezentem pod choinkę. Mój święty Mikołaj musiałby dostać w liście konkretne wytyczne co do formatu, podziału w środku (bo to dla mnie bardzo ważne) no i oczywiście koloru! :)
Pozdrawiam serdecznie i do jutra!
Kasia
Kasiu, mam dokładnie tak samo :)!
OdpowiedzUsuńMam nawet zaprzyjaźnioną duszyczkę, które spełnia moje "widzi mi się" i dzięki niej właśnie każdego roku mam wymarzony kalendarz.
Pozdrawiam cieplutko i życzę przyjemnego wtorku :)
Lidia
Oj i ja bym bez kalendarza zgineła :P ale mój to segregator z licznymi zakładkami, przegródkami i koszulkami, bo dodatkowo nosze w nim mnóstwo karteluszek, zreszta wymieniam tylko wkład co roku i tyle :)) z drugiej strony gdy nadchodzą święta i widzę te wszystkie piękne kalendarze to mam ochotę na jakąś zmianę, najfajniejsze są te ze złotymi myślami, jak np. Paulo Coelho, polecam! pozdrawiam ciepło Kasiu :))
OdpowiedzUsuńCześć Kasiu:) A ja korzystam przede wszystkim z kalendarza w komputerze:) Mam służbowy i owszem (i musi być on również odpowiedniego formatu, jakoś mi nie pasują te A5), ale jak nawet coś w tym służbowym zapiszę, to tak, że sama nie mogę odczytać:) Stąd coraz większe inklinacje do komputerowego:)
OdpowiedzUsuńFajna ta pościel z wczorajszego posta, lubię kobaltowy kolor i jego odcienie.. Są bardzo eleganckie.
Pozdrawiam cieplutko:)
W końcu wpadam obejrzeć znajome progi.
OdpowiedzUsuńZaległości nadrobione, pomysły jak zwykle u Ciebie świetne, Pozdrawiam i całuski śle
Balbinko, no nareszcie powróciłaś do blogowego świata. Super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię gorąco!
Lu - ja też mam mnóstwo dodatkowych kartek, kwitków i faktur za okładką kalendarza :)
OdpowiedzUsuńAniu - jeszcze się nie polubiłam z kalendarzem elektronicznym. Każdy dzień w moim obecnym planerze to mnóstwo skreśleń, dopisków, strzałek, kolorów, gąszcz informacji... Mimo to, świetnie się w tym orientuję. Komputer by nie zniósł tego co może wytrzymać kartka :)
A ja muszę się zaprzyjaźnić z jakimś kalendarzem- w moim świecie chaosu. Jaki format i podział polecacie?.. najlepiej jakby sam planował i przypominał mi o wszystkim :)
OdpowiedzUsuńLidio - nie ma jak trafiony prezent! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie!
amazing first image, super simple! love the punch of red x
OdpowiedzUsuńSzewc bez butów - taki, który sam by planował i przypominał o wszystkim byłby idealny! :)
OdpowiedzUsuńKatrina - thank you for your comment. Now I have discovered your very interesting blog. Have a nice day!
Kasia