Ostatnia produkcja z 2009 roku nosi tytuł "It's complicated" ("To skomplikowane"). Główna bohaterka - Jane (w tę rolę po mistrzowsku wcieliła się Meryl Streep) udaje się do architekta (Steve Martin) z prośbą o przeprojektowanie jej domu. Problemem dla Jane jest zbyt mała kuchnia, a jeśli już oglądaliście, to wiecie, że lubiła gotować, no i te dwie umywalki... Po rozwodzie widok jednej z nich wprowadzał właścicielkę w kiepski nastrój.
Scenografią zajął się Jon Hutman. Jego prace możemy podziwiać także w innych filmach Nancy Meyers: “The Holiday” i “Something’s Gotta Give”. Temat domów z wymienionych filmów został już wyczerpująco omówiony na wielu blogach i stronach internetowych, nie byłabym oryginalna, więc na tym poprzestanę.
Dla tych co nie wiedzą - w ostatnim numerze Viva! można znaleźć dodatek w postaci CD z filmem "To skomplikowane". Polecam!
Udanej środy!
Uwielbiam ten film!! Jest naprawdę świetny :)
OdpowiedzUsuńMnie zafascynowało w nim głównie to, że pokazuje iż po 50-tce również można przeżywać wielkie namiętności ;) No i ta Meryl...
Pozdrawiam
J.
Niestety nie oglądałam jeszcze tego filmu. Z wklejonych kadrów wygląda ze to bardzo ciepła opowieść z podtekstem miłosnym :-)
OdpowiedzUsuńO, dzięki za info, bo MS bardzo lubię, a filmu nie widziałam :-) Poszukam tej Vivy :-)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia poświąteczne!
Zdjęcie kuchni wygląda zachęcająco- jak dla mnie wystarczający powód by film obejrzeć:)(co najwyżej mąż poczyta coś sobie w tym czasie;)). To może być przy okazji dobra "odtrutka" po wczorajszym seansie z "Big Lebowskim".
OdpowiedzUsuńSwoją drogą Meryl Streep często przesiaduje w kuchniach swoich bohaterek (sama ponoć gotować nie lubi:))- można by się pokusić o zbiór takich filmowych kuchni. Ja lubię te z "Godzin" i "Julia & Julie".
Pozdrówki!
Hmmm chyba widziałam, ale chętnie obejrzę po raz wtóry, bo ja lubię "babskie kino" jak tylko znowu zostanę sama na kilka dni :)
OdpowiedzUsuńa projektowanie kuchni, wczoraj zrobiliśmy projekt naszej kuchni i jestem bardzo zadowolona :)
dobrej środy:)
O! A ja tego nie widziałam- biegne po Vivę :)
OdpowiedzUsuńObrazki bardzo zachęcające, tym bardziej, że gra tam Meryl Streep. Pozdrawiam!
wspaniały dom, wspaniała kobieta!
OdpowiedzUsuńWnętrza filmowe - moje źródło inspiracji.
Bardzo lubię zaglądać w Twoje strony Kasiu.
Uściski
U mnie jak na razie nigdzie nie ma tej Vivy z filmem :(
OdpowiedzUsuńFilmu nie widziałam i muszę to jak najszybciej nadrobić tym bardziej, że gra tam moja ukochana Meryl.
W zeszłym roku planowałam zbić z desek takie grządki i zrobić z synkiem mały warzywniak ale nie wyszło więc w tym roku na pewno plan zrealizujemy i będziemy się zajadać własną marchewką :)
Pozdrawiam
Kasia
Asiu - dobrze to ujęłaś. Film jest według mnie rewelacyjny i bardzo optymistyczny, a tylko takie chcę teraz oglądać. No i daje nadzieję, że po 50-tce też jest jeszcze normalne życie :)
OdpowiedzUsuńLucynko - jeśli nie oglądałaś, to musisz to koniecznie nadrobić. Polecam!
Agnieszko - nie zapomnę M.S. ze "Sprawy Kramerów". Świetnie wcieliła się w filmową matkę z problemami. Nie rozumiem postępowania tej postaci, ale zagrane było super. Zresztą M.S. została wielokrotnie nagrodzona za tę rolę.
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Bea - po seansie "Julia & Julie" wszyscy zgodnie poszliśmy na kolację :). A co myślisz o kuchni z "Something's Gotta Give" - to dopiero klasyka :). Pozdrawiam serdecznie!
Olu - to na te kilka wolnych dni przygotuj sobie oprócz "It's complicated" jeszcze "Something's Gotta Give" i "Holiday". Będzie tryptyk :)
Kasiu - w Empiku na Matarni leży cały stos.
Z warzywniakiem to idealny pomysł. Piotruś na pewno się ucieszy. Dzieci lubią takie ogródkowe tematy :)
Dzisiaj był trudny dzień, dlatego tym bardziej miło było przeczytać Wasze komentarze. Dziękuję Wam bardzo dziewczyny! A jutro ponownie zapraszam w góry :)
Holiday gdzieś mam :) ale nie oglądałam oczywiście i jak tylko zdarzy się trochę luzu zaszywam się z winem i filmami :)
OdpowiedzUsuńDobrej nocy i lepszego dnia jutro!
u nas jakaś czarna seria.. w nowym starym samochodzie, ktoś nam kamienia w przednią szybę władował :/
Olu - oj, niedobrze. To, co - szyba do wymiany?
OdpowiedzUsuńU nas też niewesoło kończy się ten stary rok. Wokół znajomi też wszyscy mają jakieś pechowe zdarzenia. Co się dzieje? No, ale już w przyszłym roku będzie wszystko perfect! Musi, prawda?
Do jutra! :)
Na razie jest dziurka i pajączek, jak pęknie to wymiana, bez szyby nie pojeździmy :/
OdpowiedzUsuńpóki co szukam właśnie adresu jakiś magików co szyby łatają :)
taaa od przyszłego roku wszystko perfect!
O rany Al, strasznie mi przykro z powodu auta. Dziewczyny widzę, że to nie tylko dla mnie ten rok a zwłaszcza końcówka taka nieszczególna...coś chyba wisi w powietrzu. Byle dotrwać do końca a w następnym roczku na pewno będzie już lepiej :)
OdpowiedzUsuńBuziaki dla Was!
J.
Ale fantastyczne wnętrza i ogród! Już wiem co obejrzę w weekend :-)
OdpowiedzUsuńPozdr
Ewa