Czytałam ostatnio, że naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego obalili mit znienawidzonego poniedziałku. Otóż okazuje się, że najmniej lubianym dniem w tygodniu jest środa! Chociażby dlatego, że stres, który narasta od poniedziałku osiąga swoje maksymalne natężenie właśnie w środku tygodnia. Natomiast w poniedziałek pomimo, że zadań i spraw do załatwienia jest więcej, męczymy się mniej, bo jesteśmy bardziej wypoczęci po weekendzie.

Szczerze
mówiąc to nigdy nie nastawiałam się z góry negatywnie w stosunku do jakiegoś
konkretnego dnia tygodnia. Myślę, że takie negatywne oczekiwanie nie
może prowadzić do niczego dobrego, chociaż wiem, że są osoby, które
skrupulatnie pielęgnują w sobie "środową niechęć".
Zawsze rano
jestem przekonana, że oto zaczyna się kolejny, rewelacyjny dzień w moim
życiu. Jestem ciekawa co też fascynującego przyniesie. Zakładam, że
wydarzą się tylko same pozytywne rzeczy i spotkam tylko samych
przyjaznych, pomocnych i dobrych ludzi. Nawet, gdy jest to środa i na dodatek 13-tego, tak jak dzisiaj! :)
Have a nice day!