Pamiętacie, pytałam już o to w zeszłym roku, ale spytam i tym razem.
Jedną z najpopularniejszych
ozdób świątecznych jakie widuję w Szwecji są umieszczane w oknach białe, papierowe
gwiazdy. Zwyczaj ten przywędrował do Skandynawii z
Niemiec na początku XX w. Deficyt światła dziennego ma na ludzi
działanie przygnębiające, więc taki wesoły, jasny i świecący gadżet
szybko się przyjął.
Krótki dzień nie jest tak odczuwalny w południowej Szwecji, co na przykład w Lulea położonej na północ od Sztokholmu,
gdzie w grudniu słońce świeci tylko nieco ponad 3 godziny. Dla
porównania w tym samym czasie w Kirunie słońce nie wschodzi wcale - jest
noc polarna. W tej sytuacji nie powinna dziwić silna potrzeba naszych
północnych sąsiadów do dekorowania światłem mieszkań, domów i całych
miast.
Papierowe gwiazdy bardzo lubię i z przyjemnością przenoszę ten zwyczaj na własny grunt. A Wy?