BIEL + CZERŃ
Białemu do twarzy z czernią. W prezentowanych dzisiaj wnętrzach nie ma żadnych odstępstw i kompromisów. Tylko biały i czarny. Dzięki tej sztywnej dyscyplinie zaprojektowane wnętrza są perfekcyjnie wysmakowane.
Jutro pierwszy dzień grudnia i dylemat: sztuczna czy prawdziwa? Temat dotyczyć będzie oczywiście choinek. Serdecznie zapraszam!
Have a nice day!
Opcja czarno-białe zestawienia jako baza jest dla mnie rewelacyjna - potrzebuję jednak gdzieniegdzie plamy koloru w detalach, dodatkach, obrazach.
OdpowiedzUsuńA Świąt nie wyobrażam sobie bez pachnącej żywej choinki - mało eko, ale to dla mnie niezbywalny element świątecznej aury. Delikatna "akupunktura" przy wieszaniu ozdób, a potem wszędobylskie i znikąd objawiające się igiełki, które miało się wrażenie, że zostały już poświątecznie wessane przez odkurzacz :)
Aranżacje na zdjęciach są świetne i przemyślane, lubię przestrzeń jaką daje biel i czerń (tę kochałam zawsze).
OdpowiedzUsuńI znów napiszę, jakbym miała większy dom.... to może, ale brakowało by mi kolorów pewnie, więc czarno biały styl nie na długo by mi się utrzymał :)
Dobrego dnia :))
W mieszkaniu, które wynajmowałam była cała paleta kolorów, więc nieco tym zmęczona urządziłam swoje mieszkanie w stonowanych kolorach. Wytrzymałam kilka miesięcy :-)) Trochę koloru muszę mieć. Ale pooglądać - fajnie!
OdpowiedzUsuńChoinkę kupujemy w ogrodnictwie, zasadzoną już w doniczce, więc można ją potem spokojnie gdzieś wysadzić. I świątecznie, i eko :-)))
Pozdrawiam!
ps. achhh, znowu te jasne podłogi ;-)
Do Anonimowego Komentatora - no, właśnie zastanawiam się czy prawdziwe choinki nie są bardziej ekologiczne od tych sztucznych? Ale więcej na ten temat - jutro :). Zapraszam.
OdpowiedzUsuńOlu - dzięki, ja Tobie również życzę dobrego dnia!
Nowe zdjęcie jest bardzo ładne.
Agnieszka - też kupowałam w poprzednich latach te w doniczce, ale niestety korzenie były tak poobcinane, że mimo, że drzewka z doniczek to schły tak jak te cięte. Dlatego w zeszłym roku podjęliśmy decyzję, że kończymy już z choinkami z doniczek i kupiliśmy stojak :)
Choinka oczywiście - tylko prawdziwa:) Nie wyobrażam sobie Świąt bez pachnącej choinki.. No i właśnie - można dyskutować, która wersja jest bardziej "eko":)
OdpowiedzUsuńEch.. Kusisz Kasiu tą bielą..:) Coraz bardziej:)
Bardzo fajny blog, wpisuję na listę ulubionych. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńEwa
Aniu, no właśnie, która choinka jest bardziej eko? - to sprawa dyskusyjna. Pozdrawiam Cię :)
OdpowiedzUsuńWitam Ewo serdecznie na DB-blogu. Dziękuję za miły komentarz. Z przyjemnością będę zaglądała do Minty House.
Pozdrawiam,
Kasia
No tak, te w doniczkach tez często są poobcinane - na szczęście mamy sprawdzonego ogrodnika, fakt, ze dość daleko, ale już sobie nie wyobrażam kupować choinki gdzie indziej :-)))
OdpowiedzUsuńIdealna propozycja na pierwsze mieszkanie, chociaż duży stół sugeruję większą liczbę mieszkańców, wydaje się być niemożliwe (a raczej trudne pod kątem żelaznej kolorystycznej dyscypliny;)) by biegały tu dzieciaki.
OdpowiedzUsuńSzalenie podobają mi się tkaniny w sypialni i odcień drewna na krzesłach i taboretach. Trochę spóźniona jestem, ale w grudniu to normalne, by nie rzec tradycyjne;)
pozdrówki!