środa, 30 listopada 2011

BIEL + CZERŃ

Białemu do twarzy z czernią. W prezentowanych dzisiaj wnętrzach nie ma żadnych odstępstw i kompromisów. Tylko biały i czarny. Dzięki tej sztywnej dyscyplinie zaprojektowane wnętrza są perfekcyjnie wysmakowane.

Jutro pierwszy dzień grudnia i dylemat: sztuczna czy prawdziwa? Temat dotyczyć będzie oczywiście choinek. Serdecznie zapraszam!
Have a nice day!





9 komentarzy:

  1. Opcja czarno-białe zestawienia jako baza jest dla mnie rewelacyjna - potrzebuję jednak gdzieniegdzie plamy koloru w detalach, dodatkach, obrazach.

    A Świąt nie wyobrażam sobie bez pachnącej żywej choinki - mało eko, ale to dla mnie niezbywalny element świątecznej aury. Delikatna "akupunktura" przy wieszaniu ozdób, a potem wszędobylskie i znikąd objawiające się igiełki, które miało się wrażenie, że zostały już poświątecznie wessane przez odkurzacz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aranżacje na zdjęciach są świetne i przemyślane, lubię przestrzeń jaką daje biel i czerń (tę kochałam zawsze).
    I znów napiszę, jakbym miała większy dom.... to może, ale brakowało by mi kolorów pewnie, więc czarno biały styl nie na długo by mi się utrzymał :)

    Dobrego dnia :))

    OdpowiedzUsuń
  3. W mieszkaniu, które wynajmowałam była cała paleta kolorów, więc nieco tym zmęczona urządziłam swoje mieszkanie w stonowanych kolorach. Wytrzymałam kilka miesięcy :-)) Trochę koloru muszę mieć. Ale pooglądać - fajnie!
    Choinkę kupujemy w ogrodnictwie, zasadzoną już w doniczce, więc można ją potem spokojnie gdzieś wysadzić. I świątecznie, i eko :-)))
    Pozdrawiam!
    ps. achhh, znowu te jasne podłogi ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Do Anonimowego Komentatora - no, właśnie zastanawiam się czy prawdziwe choinki nie są bardziej ekologiczne od tych sztucznych? Ale więcej na ten temat - jutro :). Zapraszam.

    Olu - dzięki, ja Tobie również życzę dobrego dnia!
    Nowe zdjęcie jest bardzo ładne.

    Agnieszka - też kupowałam w poprzednich latach te w doniczce, ale niestety korzenie były tak poobcinane, że mimo, że drzewka z doniczek to schły tak jak te cięte. Dlatego w zeszłym roku podjęliśmy decyzję, że kończymy już z choinkami z doniczek i kupiliśmy stojak :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Choinka oczywiście - tylko prawdziwa:) Nie wyobrażam sobie Świąt bez pachnącej choinki.. No i właśnie - można dyskutować, która wersja jest bardziej "eko":)
    Ech.. Kusisz Kasiu tą bielą..:) Coraz bardziej:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny blog, wpisuję na listę ulubionych. Pozdrawiam ciepło
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  7. Aniu, no właśnie, która choinka jest bardziej eko? - to sprawa dyskusyjna. Pozdrawiam Cię :)

    Witam Ewo serdecznie na DB-blogu. Dziękuję za miły komentarz. Z przyjemnością będę zaglądała do Minty House.

    Pozdrawiam,
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  8. No tak, te w doniczkach tez często są poobcinane - na szczęście mamy sprawdzonego ogrodnika, fakt, ze dość daleko, ale już sobie nie wyobrażam kupować choinki gdzie indziej :-)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Idealna propozycja na pierwsze mieszkanie, chociaż duży stół sugeruję większą liczbę mieszkańców, wydaje się być niemożliwe (a raczej trudne pod kątem żelaznej kolorystycznej dyscypliny;)) by biegały tu dzieciaki.
    Szalenie podobają mi się tkaniny w sypialni i odcień drewna na krzesłach i taboretach. Trochę spóźniona jestem, ale w grudniu to normalne, by nie rzec tradycyjne;)
    pozdrówki!

    OdpowiedzUsuń