niedziela, 15 września 2013

ŚNIADANIE NA PROMIE

Nie pamiętam już ile razy odwiedziłam Skandynawię. Prawda jest taka, że wykorzystujemy każdą wolną chwilę, aby spędzić ją w Szwecji. Choćby miałby być to tylko weekend, taki jak ten.


W następnym wpisie przeczytacie o nowym projekcie, nad którym obecnie pracujemy w DOBRYCH PROJEKTACH.

Ha en bra dag!

12 komentarzy:

  1. Uwielbiam podróżować promem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moni.ka podróżowanie promem do Szwecji ma swoje plusy i minusy.
      Lubię:
      - pyszne śniadania (szwedzki stół) na promie z widokiem na morze
      - pobudkę przy dźwiękach Louisa Armstronga lub Roda Stewarta i miły głos pani, która zawsze wita tymi samymi słowami: "Mina damer och herrar..." :)
      - telewizor w kabinie
      - zapach w sklepiku bezcłowym :)

      Czasami warto skorzystać jednak z samolotu, bo zyskuje się kilkanaście godzin.

      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    2. Oo tak zapach w sklepiku bezcłowym i śniadania...:)

      Usuń
  2. Ja zawsze wybieram samolot, fakt przebywania na wodzie przez taką ilość czasu za bardzo mnie przeraża, wolę być równie przejęta przebywaniem w powietrzu, ale mija to zdecydowanie szybciej ;)

    Życzę w takim razie udanego wykorzystywania naładowanych akumulatorków :)
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My wybieramy rejsy nocne, które nie są męczące tak jak te w dzień.
      Przeprawa promowa jest ciekawym rozwiązaniem w przypadku urlopu na południu Szwecji. Natomiast nie wyobrażam sobie innej opcji dostania się np. do Sthlm'u jak tylko samolotem. Niecała godzina i po sprawie :)

      Dziękuję! :) Jutro już poniedziałek, więc ruszamy pełna parą. Energia się przyda :)

      Usuń
  3. Ależ Wam zazdroszczę, że mieszkacie tak blisko:)) Ja musiałabym najpierw przemieścić się z Poznania do Gdańska, a to też trochę trwa i zabiera czas:)) Pozdrawiam, Ania z Poznania, urodzona w Gdańsku:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie Aniu z Poznania, urodzona w Gdańsku :) To prawda, że osobom mieszkającym w Trójmieście na pewno jest łatwiej. Kiedy ja schodzę z promu w Gdyni czuję się już jak w domu, ale przed innymi pasażerami mieszkającymi poza 3city jest jeszcze kilka godzin drogi. To trochę trwa i trochę kosztuje.

      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  4. Jeszcze nigdy nie próbowałam przemieścić się mięszy Polską i Szwecją promem. Śmieję się, że z promu skorzystam dopiero wtedy, gdy będę się przeprowadzać do Polski z powrotem. Tymczasem cieszę się z wygodnego połączenia lotniczego do Poznania w baaardzo przystępnych cenach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta, jeśli nagromadziło Ci się sporo rzeczy, które chcesz przywieźć to jest to niezły pomysł ;) Luk bagażowy przyjmie wszystko :)

      Usuń
  5. Kasiu, mnie własnie czeka długi weekend w Szwecji i cieszę się jak dziecko...to tylko piątek, sobota i niedziela, ale nie mogę się doczekać...i nawet przerażająca myśl o locie samolotem (strasznie boję się latać) nie sprawia, ze ciesze się mniej....zwłaszcza, że pierwszy raz od 6 lat wyjeżdżamy z M sami :)
    może polecisz nam co warto zobaczyć w Sztokholmie i okolicy mając niewiele czasu?

    OdpowiedzUsuń
  6. Kasiu! Ale Ci zazdroszczę Karlskrony i przeprawy promem:) Prom to atrakcja sama w sobie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hm...nie mam dobrych wspomnień ze Szwecji, chociaż sama natura mnie zachwyciła. Za co Kasiu tak kochasz Szwecję?

    OdpowiedzUsuń