Marta, z Karlskrony wróciliśmy w zeszłą sobotę. Nasza znajoma Szwedka martwiła się, że na "taką" pogodę trafiliśmy, a nam ona jak najbardziej odpowiadała, bo nie było upału, ale też nie padało, czyli dla nas IDEAŁ! :)
W Szwecji byłam bardzo dawno temu i dzięki Tobie Kasiu i Temu że tak apetycznie ją przedstawiasz zaczynam nabierać coraz większej ochoty żeby się tami wybrać. :-)
Muszę przyznać, że w Szwecji chleb z marketu jest beznadziejny moja siostra ciągle tęskni za polskim chlebem nawet zaczęła w weekendy właśnie piec własny chleb. Pewnie ten sklepik ma powodzenie chociaż znając ceny żywności w Szwecji zapewne nie jest tani. P.S moja teściowa piecze genialne chlebki z różnymi dodatkami taki bochenek znika dosłownie w minutę najlepszy z masełkiem i świeżym pomidorem :) Pozdrawiam Kasia
Kasiu, wiem, że Polacy mieszkający w Szwecji bardzo narzekają na ich pieczywo i tęsknią za naszym, polskim chlebem. Nie dziwię się, że chleb Twojej teściowej znika w minutę. Domowy jest zawsze najlepszy :) Pozdrawiam!
No właśnie Ana też tak się zastanawiam jak oni to robią, że wszystkie miejsca są takie klimatyczne, że dbają o detale w wystroju czy to jest fryzjer czy kawiarnia wszędzie można się poczuć jak w domu dlatego lubię szwędać się po szwedzkich uliczkach i chłonąć te klimaty :) oni to potrafią Pozdrawiam Kasia
Kasiu, no, właśnie jak Szwedzi to robią, że jest tam tyle miejsc z klimatem? Jak to robią, że ich płoty są zawsze śnieżnobiałe i ich intonacja "Hej, hej" brzmi tak radośnie, że zawsze wprowadza mnie w dobry humor? :)
W tym tygodniu zamierzam zrobić pierwszy raz Lussekatter :). Ciekawa jestem efektu końcowego :). Muszę kupić szafran. Mam nadzieję, że nie będzie z jego zdobyciem już takich problemów jak z kardamonem. Nota bene mam już cały zapas kardamonu - Aga, Mikołaj dziękuję jeszcze raz :)
Kasiu Jakoś nigdy nie byłam na julmassa na zamku w Kalmar ( może dlatego, że to się odbywa w jeden weekend przed świętami ) ale w mieście zaczynając od pierwszej niedzieli adwentu zaczyna się co weekend jarmark bożonarodzeniowy, wtedy można kupić ozdoby świąteczne i napić się glogg i ogólnie jest wesoło wszędzie w każdym oknie stoją trójkąty i wiszą papierowe gwiazdy i czuć tą świąteczną atmosferę. Szwecja zimą też jest fajna :) W kalmar pogoda jest zbliżona do tej w Gdańsku a nawet często jest tak, że jest cieplej :)
Byłam, byłam! Zaraz się roztkliwię. Jaka pogoda?
OdpowiedzUsuńMarta, z Karlskrony wróciliśmy w zeszłą sobotę. Nasza znajoma Szwedka martwiła się, że na "taką" pogodę trafiliśmy, a nam ona jak najbardziej odpowiadała, bo nie było upału, ale też nie padało, czyli dla nas IDEAŁ! :)
UsuńSklepik istotnie uroczy, zapach i smak chleba upieczonego w domu - bezcenne;-)
OdpowiedzUsuńMiłego weekend'u.
W Szwecji byłam bardzo dawno temu i dzięki Tobie Kasiu i Temu że tak apetycznie ją przedstawiasz zaczynam nabierać coraz większej ochoty żeby się tami wybrać.
Usuń:-)
Wnętrze Bröd Butik posiada taki klimat, że idąc ulicą aż chce się przystanąć i zajrzeć do środka.
UsuńDziękuję Joasiu, ja również życzę Tobie udanego weekendu.
Joasiu, to nie czekaj tylko działaj! :)
UsuńCo jak co, ale my to mamy prom na wyciągnięcie ręki :)
Warto zdążyć przed sztormami.
Uściski!
Kasia, no jak to jest, że u nich nawet piekarnia wyglada stylowo???:) i TEN rower w kolorze mięty...rarytasik:)
OdpowiedzUsuńBiała boazeria, koszyki, rower i już mamy to COŚ! :)
UsuńHej Kasiu
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że w Szwecji chleb z marketu jest beznadziejny moja siostra ciągle tęskni za polskim chlebem nawet zaczęła w weekendy właśnie piec własny chleb. Pewnie ten sklepik ma powodzenie chociaż znając ceny żywności w Szwecji zapewne nie jest tani.
P.S moja teściowa piecze genialne chlebki z różnymi dodatkami taki bochenek znika dosłownie w minutę najlepszy z masełkiem i świeżym pomidorem :)
Pozdrawiam Kasia
Kasiu, wiem, że Polacy mieszkający w Szwecji bardzo narzekają na ich pieczywo i tęsknią za naszym, polskim chlebem.
UsuńNie dziwię się, że chleb Twojej teściowej znika w minutę. Domowy jest zawsze najlepszy :)
Pozdrawiam!
No właśnie Ana też tak się zastanawiam jak oni to robią, że wszystkie miejsca są takie klimatyczne, że dbają o detale w wystroju czy to jest fryzjer czy kawiarnia wszędzie można się poczuć jak w domu dlatego lubię szwędać się po szwedzkich uliczkach i chłonąć te klimaty :) oni to potrafią
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kasia
Kasiu, no, właśnie jak Szwedzi to robią, że jest tam tyle miejsc z klimatem? Jak to robią, że ich płoty są zawsze śnieżnobiałe i ich intonacja "Hej, hej" brzmi tak radośnie, że zawsze wprowadza mnie w dobry humor? :)
UsuńW tym tygodniu zamierzam zrobić pierwszy raz Lussekatter :). Ciekawa jestem efektu końcowego :). Muszę kupić szafran. Mam nadzieję, że nie będzie z jego zdobyciem już takich problemów jak z kardamonem. Nota bene mam już cały zapas kardamonu - Aga, Mikołaj dziękuję jeszcze raz :)
Kasiu, warto jechać na Julmässa do Kalmar?
Pozdrawiam serdecznie :)
Kasiu
UsuńJakoś nigdy nie byłam na julmassa na zamku w Kalmar ( może dlatego, że to się odbywa w jeden weekend przed świętami ) ale w mieście zaczynając od pierwszej niedzieli adwentu zaczyna się co weekend jarmark bożonarodzeniowy, wtedy można kupić ozdoby świąteczne i napić się glogg i ogólnie jest wesoło wszędzie w każdym oknie stoją trójkąty i wiszą papierowe gwiazdy i czuć tą świąteczną atmosferę. Szwecja zimą też jest fajna :) W kalmar pogoda jest zbliżona do tej w Gdańsku a nawet często jest tak, że jest cieplej :)
Hej Kasiu,
OdpowiedzUsuńmamy nadzieję, że kardamon się przyda:))
Ja chleby mam za sobą,tylko takie na zakwasie:)POLECAM!! PYCHA!
pozdrawiamy ciepło,
Agata i Mikołaj
Agatko, to poproszę Cię w weekend o przepis i instrukcje :)
UsuńTrzymajcie się, kochani!
Karlskrona chociaż mała ma tak wiele wspaniałych miejsc, często wracam do tego miasta i zawsze odkrywam coś nowego:)
OdpowiedzUsuńLubię to miasto :)
UsuńTrzymaj się ciepło!