To jest to co bardzo lubię, a teraz po dużym remoncie domu jestem na etapie "takiej pracy". Mam na tyle ugruntowany, własny pogląd co do swoich wnętrz, że nie przewiduję bym komuś oddała choć kawałek tego pola. Często jednak oglądam inne realizacje i z nich czerpię to co pasuje do mnie. Jest jeden taki blog wnętrzarski (zagraniczny), dość odległy od tego co widujemy w Polskich domach (czy mieszkaniach), w którym podoba mi się w zasadzie każde pokazywane wnętrze - być może z powodu użytego prawie w każdym tytułowego dla bloga, turkusowego koloru. W moich wnętrzach trzeba pogodzić wiele pasji zbieraczych dotyczących Dalekiego Wschodu, Afryki (te tematy są moje i mojego męża), porcelany, mebli antycznych, a także pociągu do designu lat 60-tych. W jednym domu połączyć tyle nie jest proste, ale dom powinien mówić o nas. Przy tych wszystkich zapędach i zbieractwie muszę się ciągle pilnować przed nadmiarem, choć znajomi lubią "zwiedzać" nasz dom. Wielu osobom projektanci mogą w tym pomóc i warto z tego korzystać, jeśli nie ma się do tego zdolności. Ostatnio obserwuję, że wnętrza są coraz lepsze, bo dobrych przykładów nie brakuje, także u nas. Pozdrawiam serdecznie.
Daniela, uwielbiam domy, w których jest indywidualizm, widać w nich pasje i zainteresowania jego mieszkańców. Takie wnętrza są bardzo ciekawe i jedyne w swoim rodzaju. Czytałam o Waszej pasji kolekcjonowania i myślę, że może zaciekawić Cię mój dzisiejszy wpis pt. Tak mieszkają pasjonaci porcelany
Pozdrawiam serdecznie! ps. Wiem, o jakim blogu z turkusowymi wnętrzami pisałaś :)
Zazdroszczę takiej fajnej pracy :)
OdpowiedzUsuńPaula
Uściski! :)
UsuńTen etap jest pewnie najprzyjemniejszy? :) Piękne poduchy!!! Ściskam Kasiu! :)
OdpowiedzUsuńTak, Olu. Ten etap jest bardzo przyjemny, ale muszę przyznać, że początkowe stadium remontu też ma w sobie coś ciekawego :)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
w kolejnym życiu będę architektem:)
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńKasia, come decorate my house! :)
OdpowiedzUsuńKram/Åsa
With great pleasure :)
UsuńHugs! <3
To jest to co bardzo lubię, a teraz po dużym remoncie domu jestem na etapie "takiej pracy". Mam na tyle ugruntowany, własny pogląd co do swoich wnętrz, że nie przewiduję bym komuś oddała choć kawałek tego pola. Często jednak oglądam inne realizacje i z nich czerpię to co pasuje do mnie. Jest jeden taki blog wnętrzarski (zagraniczny), dość odległy od tego co widujemy w Polskich domach (czy mieszkaniach), w którym podoba mi się w zasadzie każde pokazywane wnętrze - być może z powodu użytego prawie w każdym tytułowego dla bloga, turkusowego koloru. W moich wnętrzach trzeba pogodzić wiele pasji zbieraczych dotyczących Dalekiego Wschodu, Afryki (te tematy są moje i mojego męża), porcelany, mebli antycznych, a także pociągu do designu lat 60-tych. W jednym domu połączyć tyle nie jest proste, ale dom powinien mówić o nas. Przy tych wszystkich zapędach i zbieractwie muszę się ciągle pilnować przed nadmiarem, choć znajomi lubią "zwiedzać" nasz dom.
OdpowiedzUsuńWielu osobom projektanci mogą w tym pomóc i warto z tego korzystać, jeśli nie ma się do tego zdolności. Ostatnio obserwuję, że wnętrza są coraz lepsze, bo dobrych przykładów nie brakuje, także u nas.
Pozdrawiam serdecznie.
Daniela, uwielbiam domy, w których jest indywidualizm, widać w nich pasje i zainteresowania jego mieszkańców. Takie wnętrza są bardzo ciekawe i jedyne w swoim rodzaju. Czytałam o Waszej pasji kolekcjonowania i myślę, że może zaciekawić Cię mój dzisiejszy wpis pt. Tak mieszkają pasjonaci porcelany
UsuńPozdrawiam serdecznie!
ps. Wiem, o jakim blogu z turkusowymi wnętrzami pisałaś :)