piątek, 3 października 2014

NORMCORE WE WNĘTRZACH


Ostatnio jest głośno o normcore - nowym trendzie zarejestrowanym przez grupę nowojorskich badaczy K-HOLE. Tendencja spodoba się wszystkim tym, którzy nie chcą wyróżniać się z tłumu, nie przywiązują wagi do wyglądu i nie potrzebują ubrań, żeby cokolwiek manifestować. Natomiast cenią wygodę i funkcjonalność. W szafie posiadają “pewniaki”: bejsbolówkę, biały T-shirt, dżinsy i szarą bluzę. Przedstawiciel normcore’u co prawda nie wyróżnia się wyglądem, ale myśli w sposób kreatywny. Ikoną tego trendu jest Steve Jobs, założyciel Apple, który zarobił fortunę tworząc nową technologię, choć do własnego stroju nie przywiązywał większej wagi. Miał ulubiony zestaw składający się z półgolfa, prostych dżinsów i sportowych butów, który towarzyszył mu przez lata. W ideę normcore’u wpisuje się także Calvin Klein ze swoim uwielbieniem minimalizmu.

Wnętrze w stylu normcore jest proste, klasyczne i praktyczne. Istotną wagę przywiązuje się do jego uniwersalności. Przedstawiciel normcore’u nie zaprząta sobie głowy “drobiazgami”, więc stawia na neutralną paletę barw, bo to zawsze się sprawdzi. Nie lubi żyć ekskluzywnie i eksponować logo.

Dla mnie normcore to powrót do przeszłości, tej sprzed dwudziestu lat. Z sentymentem wspominam czasy, gdy wszyscy nosili proste, białe T-shirty, adidasy i portfele na rzepa. Z uśmiechem przypominam sobie sławną reklamę Calvina Kleina z Kate Moss i Markiem Wahlbergiem, pierwszą kablówkę i amerykańskie sitcomy. 

Niektórzy uważają, że to trend wymyślony na siłę. Osobiście lubię ubrania w stylu basic, minimalistyczne wnętrza i prostotę, ale w momencie, gdy zwyczajność staje się trendem podświadomie pojawia się chęć buntu i staram się zrobić zwrot o 180 stopni. 

A co Wy o tym wszystkim myślicie?


Udanego piątku!

14 komentarzy:

  1. Podoba mi się:) Ja wyznaję zasadę: mniej znaczy więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten aforyzm Ludwiga Miesa van der Rohe towarzyszy mi od lat.
      Udanego weekendu!

      Usuń
  2. Kasiu jak dla mnie idealna idea!
    zwłaszcza w ciuchach cenię sobie wygodę i swobodę, a jednocześnie styl basic to mój styl. Na spacery z psem, czy po domu - ideał! :) we wnętrzach? tak! im prościej tym lepiej. :) no i widzę tez moje kolory!
    POZDROWIENIA

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasia, ale fajny wpis. Aż mi się łezka w oku kręci. Przypomniałaś mi dzieciństwo i wczesną młodość ;) prezentując te gadżety. Portfeli na rzepa nie widziałam od lat ;) Jeśli chodzi o sitcomy to pamiętasz 'Full house' i 'Friends'? Klasyka!
    Udanego weekendu!!
    Małgośka Biernacka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam "FULL HOUSE". Natomiast "FRIENDS" kojarzę, ale może to niektórych zdziwi, nigdy nie obejrzałam choćby fragmentu. Co do portfeli na rzepy - też już o nich zapomniałam. Mój był w kolorze biało-czerwonym. Czy chciałabym teraz taki posiadać? NIeeeee..... ;)

      Trzymaj się ciepło!

      Usuń
  4. Mam podobnie. Lubię i cenię minimalizm ale jak słyszę "trend" to mam ochotę się odwrócić. Bo dla mnie wyżej opisane propozycje to żaden trend tylko moja codzienność:)
    Udanego weekendu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniko i Aniu, witam Was serdecznie po raz pierwszy na moim blogu.
      "Gotowanie od święta", a jutro wolne i zapachnie u nas cynamonem, bo 4 października to Kanelbullens Dag, czyli obchodzone w Szwecji święto cynamonowej bułeczki, którą uwielbiam ♥

      To takie z nas przekory. Gdy słyszę, że minimalizm to trend momentalnie zaczynam interesować się wnętrzami barokowych kamienic ;)

      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    2. Ajaj, jaka szkoda, że to święto nie wypada za tydzień bo mam zaplanowany weekend w Sztokholmie:) Dziś brak mi czasu na pieczenie bułeczek, ale zapach cynamonu roznosi sie po mojej kuchni z kawy posypanej właśnie cynamonem.

      Usuń
    3. Pyszne kanelbullary znajdziesz w Sztokholmie w Fabrique na Hornstull. Oprócz tego - ciekawy wystrój wnętrza :)

      Usuń
  5. Ciekawe przemyślenia, też słyszałam że "bycie normalnym jest teraz w modzie". Można się nie kwalifikować nigdzie? Teraz to już chyba nie... Stare "trendy" zataczają koło i będą zataczać, chyba że pojawi się coś innego, równie odkrywczego jak normcore, który przecież istniał od zawsze.

    http://karolinakoscielniak.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie po raz pierwszy na moim blogu!
      Tak sobie obserwuję z boku: hipsterstwo, normcore... What next? ;)
      Pozdrawiam.

      Usuń
  6. Dziękuję za ten wpis. Uświadomił mi, że też jestem przekorna nawet w stylach.

    Pozdrawiam Renata..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Renata, witam serdecznie na moim blogu!
      Życie byłoby nudne bez odrobiny przekory, prawda? :)
      Pozdrawiam.

      Usuń