A co może być motywacją? Na przykład artykuł, szefowej działu urody ELLE Marty Rudowicz, zamieszczony w majowym wydaniu tego magazynu. Autorka w bardzo ciekawy sposób opisuje jak przebiegła 10 kilometrów nie zatrzymując się. Dostając nawet za to medal! Pomimo, że wcześniej wolała poczekać na kolejny autobus, niż biec za tym odjeżdżającym. Fajny tekst. Polecam!
Przyznam się, że od kiedy biegam w koszulkach mojej marki DOBRE PROJEKTY - SKLEP to jeszcze bardziej je lubię :)
Do zobaczenia gdzieś na trasie!
Katarzyno, Kasiu, Kasieńko
OdpowiedzUsuńSuper Babka w super koszulce! Kiedyś biegałam codziennie. Na naszym Kąpielisku Leśnym była fajna ścieżka zdrowia. Teraz mieszkam na wsi, a do lasu mam o wiele dalej. Może warto wrócić do tych czasów. Do biegania oczywiście.
Pozdrawiam serdecznie.
Basia S.
Basiu, jasne, że warto! U nas tyle osób biega, nie wspominając już o całej masie rowerzystów. Serce rośnie ;)
UsuńUściski!
Biegam! Trudno było się zmotywować, aż pewnego dnia dojrzałam, po prostu wstałam z kanapy i pobiegłam. Mam nadzieję, że już mi tak zostanie:)
OdpowiedzUsuńOj, ja też mam nadzieję, że mi tak zostanie :)
UsuńNie wiem jak to będzie wyglądać zimą i późną jesienią...
Małgosiu masz na to jakiś sposób?
Niestety nie:( Ale w Szwecji widywałam zaprawionych w bojach, którzy biegali w taaaaki mróz. Może sąsiedzi z północy znają magiczne sposoby:)
UsuńTo Wikingowie, którzy mają już to w genach zapisane ;)
UsuńOd dwóch miesięcy codziennie postanawiam zacząć biegać "od jutra". Muszę się bardziej zdyscyplinować:)najtrudniej jest zacząć. Słyszałam o fajnym systemie: 30 min trzeba podzielić na 6 odcinków 5 minutowych - pierwszego dnia z każdego odcinka przebiec 30 sek, 4:30 przejść, kolejnego przebiec 1 min, 4 min przejść, kolejnego 1:30 min przebiec, 3:30 przejść itd aż dojdzie się do 30 min ciągłego biegu - podobno bezbolesny sposób na początek. Nie wiem, ale mam nadzieję, ze wkrótce bedę mogła potwierdzić:)
OdpowiedzUsuńOla, znam to: http://bieganie.pl/?show=1&cat=19&id=547
UsuńRzeczywiście najtrudniej jest zacząć, a potem okazuje się, że to wciąga nawet bardziej niż blogowanie ;)
O, właśnie takie coś robiłam, plan Pumy. Jestem dowodem na to, że to działa:)
UsuńA ja właśnie zrobiłam swój rekord wszech czasów w bieganiu :) Umieram! :) Było super!
UsuńI to jak wciąga. Potem człowiek po nocach siedzi i bloguje:)) Biegnę! Coraz lepiej, dzisiaj O. robił za "poganiacza" bo chcę troche więcej, szybciej, lepiej... On już może, ja jeszcze nadal nad tym pracuję. Technika, oddech, podbiegi pod górki... Jeszcze nigdy mi się tak nie chciało:)))A energia jaka!
OdpowiedzUsuńKarolina, u nas wygląda to mniej więcej tak samo ;)
Usuńtak ja biegam, ćwiczę swoją wytrwałość z każdym przebiegniętym metrem! świetny sport, muszę sobie zrobić kalendarz krótkich biegów tak do 10km jak się ma cel, łatwiej znaleźć motywację do codziennego truchtania.
OdpowiedzUsuńMary, umieściłaś ciekawe linki. W wolnej chwili zajrzę tam na pewno.
UsuńWracaj do formy! :)
Zdecydowanie najmodniejszą ostatnio forma sortu jest bieganie :) I ja wpadłam po uszy, choć na razie realizuję plan biegowy PUMY w postaci interwałów biegowo-marszowych, ale to wciąga ogromnie i daje mnóstwo satysfakcji - pokonywanie własnych barier. Jaką mam radochę, gdy odcinek, który wcześniej dzieliłam na 5-6 etapów teraz przebiegam bez zatrzymania! A do tej pory NIGDY nie biegałam - od podstawówki było zwolnienie z biegów (jako małolata miałam arytmię wysiłkową). dla większej motywacji zainwestowałam w dobre buty, strój i słuchawki - jak mi się nie chce to pomyślę ile wydałam, hihihihihi....żartuję :)
OdpowiedzUsuńAniu, pojechałam do Sztokholmu z myślą o przywiezieniu informacji o nowinkach ze świata designu. Tak też się stało, ale dodatkowo Szwedzi zarazili mnie swoją pasją do biegania. Rewelacyjna sprawa! Polecam każdemu.
UsuńNasza dzienna trasa to 8 km (na razie naprzemiennie - bardzo szybki marsz i bieg). Ja też NIGDY wcześniej nie biegałam. Nawet nie sądziłam, że to tak wciąga.
Warto zainwestować w strój, przynajmniej w profesjonalne buty. Te wszystkie gadżety... da się bez nich biegać, ale z nimi jest dużo przyjemniej, prawda? ;)
ps. O planie PUMY nie słyszałam.
Kasiu - znasz plan Pumy na pewno:
Usuńhttp://bieganie.pl/?show=1&cat=19&id=547
Ja zdecydowanie nie osiągnęłam 30 min biegu w ciągu 6 tygodni, ale najważniejsze, że jest progres ciągły...dam radę za jakiś czas...a jak nie, to nadal będą marszobiegi (obecnie 4 min biegu 1 min marszu x 6).
Z gadżetów najbardziej przydają mi się słuchawki dla biegaczy - bo nie wypadają i nie muszę ich ciągle poprawiać :) A muszę mieć muzykę:). Daszek też zakupiłam ostatnio, a kolejnym zakupem będzie na pewno - saszetka-nerka na biodra na wodę i chusteczki i telefon. Od kiedy jest ciepło i biegam bez kurtki nie mam ich gdzie schować :)
bieganie wciąga niesamowicie i daje potężną dawkę endorfin :)
Tak, tak, znam ten plan oczywiście ;) My go trochę zmodyfikowaliśmy na własne potrzeby :) Widać progress i to baardzo cieszy.
UsuńKupiłam ostatnio kurtkę i o saszetce też myślę, bo nie mam gdzie schować telefonu. Ale problemy, co? :) Dobrze jest mieć tylko takie.
Zastanawiam się co będzie jesienią i zimą. Przesiadka na bieżnię na sali, czy hard core? :) Myślisz już o tym?
Zaczynałam biegać - takie pierwsze przebieżki - w lutym - po śniegu. to jest dla wytrawnych biegaczy, łatwo stracić rownowagę i tym samym łatwo o kontuzję...ale do zimy daleko - czas, żeby nabrać formy :)
UsuńOj problemy - faktycznie mamy niemałe :P Tak, niech tylko takie będą:)
Jasne, tylko takie! :)
UsuńWitaj Kasiu:) Do tej pory wolałam rower, ale coraz bardziej myślę o jednym i drugim:)
OdpowiedzUsuńButy już mam:) Pozdrawiam serdecznie!
Aniu, buty + dobry humor i w drogę! :)
UsuńUściski.
Hej Kasiu, a ja jakoś nie mogę się do tego biegania przekonać:) świetne masz buty! :) uściski i życzę wytrwałości i co ważniejsze przyjemności
OdpowiedzUsuńAniu, dziękuję. Uwielbiam ten model. Wcześniej miałam inne nie dedykowane do biegania i różnica pomiędzy nimi jest ogromna. Tych nowych praktycznie nie czuję na nogach. Moje wrażenia po bieganiu w tych adidasach są bardzo pozytywne. Polecam!
Usuńja też się zabieram za bieganie... jak sójka za morze ;)
OdpowiedzUsuńJa sobie wciąż obiecuję, że zacznę i wciąż sobie obiecuję .... :)
OdpowiedzUsuńMy też biegamy...po budowie:))
OdpowiedzUsuńJednak od gadżetów nie da się uciec...podobno zegarek do mierzenia tętna jest fajny ;)
pozdrawiamy