W tym roku, jak co roku, otwarcie sezonu odbyło się na Półwyspie. I chociaż pojawiły się szepty, że może dla odmiany gdzie indziej, jednak ostatecznie wylądowaliśmy znowu tutaj. Mam nadzieję, że już zawsze tak będzie.
Szczęście? Wystarczy taka chwila jak ta: przyjaciele, morze, wolny czas.
Katarzyno, Kasiu, Kasieńko
OdpowiedzUsuńI czego chcieć więcej, prawda? No, może odrobiny słoneczka. Zazdroszczę bliskości Półwyspu. U Was z pogodą jakby troszkę lepiej. U nas lało prawie cały dzień.
Serdecznie pozdrawiam.
Basia S.
Basieńko, życzę Tobie dużo słońca.
UsuńU nas znowu od rana pięknie.
ps. Polecam tą wege pizzę z PKF. Jest pyszna. Możliwość przyrządzania menu wegetariańskiego dla naszych przyjaciół sprawia, że jesteśmy bardziej kreatywni i poznajemy wiele nowych smaków. Tak jest w naszym przypadku.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie!
Kasieńko zazdroszczę, chciałabym teraz być nad morzem :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Zazdroszcze pogody. Piekne i takie spokojne sa te zdjecia zdjecia. Staram sie nie wygladac przez swe okno a cieszyc oko tym co tu widze.
OdpowiedzUsuńDzisiaj u nas od rana znowu słońce na full :)
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie!
Kasiu, ja widzę, ze Wy macie ten sam syndrom, który i my mamy: noooo... moze gdzie indziej tym razem, hmm... A potem i tak lądujemy w ulubionym, tradycyjnym miejscu :-) Bardzo fajne powitanie sezonu, achhh, ciągle żałujemy, ze morze jest tak daleko, a OLT zbankrutował ;-))) Ciągnie nas w wakacje na Hel :-) Ale CZWARTY raz Bałtyk? Hmmmm ;-)))))
OdpowiedzUsuńUściski!
Aga, tak obserwuję i myślę, że my w ogóle jesteśmy podobni z tą ciągłą chęcią podróżowania :)
UsuńWakacje na Helu... oj odradzam. Chyba, że ktoś lubi DUŻO osób na jednym metrze kwadratowym :) My tam lądujemy tylko przed i po sezonie.
Pozdrawiam serdecznie!
Kasiu, nasze wakacje najwcześniej w październiku ;-)))
UsuńAle to już na Hel chyba za późno...?
Najpierw miał być wrzesień, ale Mikołaj idzie do przedszkola, pierwszy rok, i nie chcemy go od razu wyrywać, zwłaszcza, że i tak zapowiada się ból, rozpacz i łzy ;-))
A z tym podróżowaniem, o tak, widzę duże podobieństwo :-))
Agnieszka, nie pamiętam w tej chwili kiedy zamykaliśmy w zeszłym roku sezon, ale prawdopodobnie był to październik, bo wrzesień zawsze prześlizguje się w błyskawicznym tempie przez palce.
UsuńMiki zacznie od września swoją przygodę z przedszkolem? Super! To są dopiero emocje. I to nawet nie tyle dla malucha, co dla rodziców ;)
Kto wie, może spotkamy się w październiku na trasie? :)
My nie mamy rozterek co do kierunku majówkowej eskapady - ten jest z góry ustalony, jedyny słuszny i bezdyskusyjny - wieś! Choć trzeba przyznać, że w duchu trochę żal WSPÓLNEJ wycieczki na Hel.No nic, odbijemy sobie, co najwyżej z innej strony Bałtyku :)
OdpowiedzUsuńUściski!
Ps.
Zdecydowanie popieramy: Hel, podobnie jak nasz Sopot to tylko przed sezonem, potem trzeba uciekać i trzymać się z dala :)
Już nie możemy doczekać się wyjazdu z Wami, żeby spojrzeć na Bałtyk z tej drugiej strony :)
UsuńA co do Helu, to był totalny spontan, ale przed nami na pewno zakończenie sezonu. A może jeszcze wcześniej uda nam się tam razem wybyć? :)
Uściski!
"Chałupy welcome to, Bahama Mama luz
OdpowiedzUsuńAfryka dzika dawno odkryta, Chałupy welcome to
Chałupy welcome to, sun of Jamaica blues
Polish Barbados i Galapagos Chałupy welcome to"
Kasiu, slicznie wygladasz na tle morza. Super fryzurka!
A wiesz Zosiu, przygotowując zdjęcie do publikacji pomyślałam o właśnie o tej piosence :)
UsuńDziękuję, dziękuję, dziękuję :)
Udanej niedzieli!
hehe to chyba zwyczaj wielu osób z Trójmiasta:)
OdpowiedzUsuńTrzeba tylko zgrać terminy :)
Usuń:))
OdpowiedzUsuńJak ładnie wyglądasz Kasiu! W tym roku muszę, muszę! pojechać nad morze...
OdpowiedzUsuńmarta
Marta, dziękuję bardzo!
UsuńMorze - polecam. Uwielbiam Bałtyckie, od strony naszego wybrzeża i tego z naprzeciwka również :)