Drzewka figowe oprócz swoich walorów estetycznych posiadają także właściwości lecznicze. W Gruzji medycyna ludowa stosuje wywar z liści przy kaszlu i przeziębieniach. Natomiast suszone owoce posiadają podobno właściwości przeciwnowotworowe. Jedno jest pewne - figi możemy przetworzyć na pyszne konfitury, dżemy i konserwy.
A może ktoś z Was hoduje drzewko figowe i chciałby podzielić się spostrzeżeniami na temat jego pielęgnacji?
Miłego dnia!
sympatyczne drzewko:)
OdpowiedzUsuńDokładnie!
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Kasiu:) Cześć w Nowym Roku:) Znowu u mnie stały brak czasu, ale czytam co u Ciebie na bieżąco:) Drzewko super a i figi są fajne:) Serdeczności!
OdpowiedzUsuńCześć Aniu,
UsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku! No, właśnie - jest jakiś sposób na wydłużenie doby? :)
Trzymaj się ciepło!
całkiem fajnie to wyglada.. ale nie myslałam,ze mozna je chodowac w domu :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł, ciekawe czy w domowych warunkach owocują. Niesamowita lampa:-))
OdpowiedzUsuńPozdrowionka Kasiu.
Joasiu, tak, lampa jest świetna!
UsuńOstatnio bardzo interesują mnie te drzewka figowe i jeszcze fikusy lirolistne. Te drugie może nawet bardziej :)
Uściski!
Ładne, zdrowe i jeszcze fajnie się nazywa :) A za mną ostatnio chodzi paprotka :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
marta
Paprotka kojarzy mi się z dzieciństwem :)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Z drzewem figowy, owocami i powidłami wiążą się same miłe wspomnienia.
OdpowiedzUsuńW pewne studenckie wakacje we wrześniu (wtedy właśnie owocują figowce) wybrałam się ze znajomymi na Krym. Na miejscu spaliśmy u "babuszek" - starszych pań, które zawsze czekały na przystanku na zbłąkanych turystów. Hotele niech się chowają!!!
U jednej z nich, na środku podwórka rosło ogromne, piękne drzewo figowe! Na śniadanie, obiad, kolację zajadaliśmy pyszne figi prosto z drzewa, a na koniec dostaliśmy 2-litorwy słoik babcinych powideł!
Musieliśmy szybko podzielić się smakołykiem, bo wyrywaliśmy go sobie z rąk :))
Smak, wspomnienia-niezapomniane!
Szkoda, że u nas nie owocują...
pozdrowienia serdeczne z zasypanego śniegiem Sopotu,
Agata
Aga, piękne wspomnienia.
UsuńNo, to mamy zimę na całego :)
Drzewko figowe jest piękne, ale dużo bardziej podoba mi się fikus lirolistny. Miałabym dla niego u nas wolne miejsce :)
ps. Araukaria doszła do siebie! :)
Serdeczne pozdrowienia dla Ciebie i Mikołaja.
Jak znajdę, dam Ci znać, gdzie jest:)
OdpowiedzUsuńTylko... araukaria duuża, fikus duuuży...
Ale, co tam, zawsze jak będą za duże można do szkoły oddać:))
A potem mąż nauczycielki będzie je musiał ratować:))
uściski!
Ha ha. Właśnie! :)
Usuń