Co powiecie na to, gdybym zabrała Was dzisiaj na krótką wizytę do działu wyposażenia wnętrz popularnej w Szwecji i Norwegii sieci sklepów Åhlens?
Lniane poduszki i dywan na pierwszym planie stanowią część autorskiej kolekcji szwedzkiej kaligrafki Ylvy Skarp. Wnętrza jej domu prezentowałam niedawno na DP-blogu TUTAJ.
Kasiu, tydzień temu największe tłumy były w TGR. W Åhlensie rozglądałam się za tymi białymi jelonkami, o których pisałaś, ale nie widziałam ich. W Village - odnoszę wrażenie, że mają samą "chinkę". Za to najciekawsze kąski znaleźliśmy w Mio. No i obsługa przemiła. Pozdrawiam! :)
Cudności. Jak ja lubię oglądać takie ładne "cosia"! Następnym razem i ja zabieram się z tobą! A na deser powiedz nam tu szybciutko, co ty sobie kochana tam kupiłaś?
Tego razu zrobiliśmy większe zakupy w Mio. Ale jak tak teraz patrzę na te zdjęcia z Åhlens... kupiłabym ten biało-czarny bieżnik z napisem God Jul z przedostatniego zdjęcia. Wtedy nie zauważyłam go w natłoku licznych dekoracji.
Z mila checia :-). Mam takie dwa kielichy, jak na ostatnim zdjeciu tyle ze w kolorze zloto-bursztynowym (takie na jesien). Kupione w sklepie z "junkiem" czyli jak tu mowia w klamociarni, za jakies CAN $2.00 czyli jakies 7 zl razem. Takie zakupy lubie :-).
bardzo bym chciała tam być z grubą kasą :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPo co Kasiu Ty mi to pokazujesz? :-)
OdpowiedzUsuńojaaaaaa chyba bym wykupiła wszystko! te metalowe wiszące serducha są przepiękne:)
OdpowiedzUsuńu lala. musze kiedys zaplanować sobie skandynawski shopping ;)
OdpowiedzUsuńChyba w coś zagram :-) jest jakas kumulacja?:-):-):-):-)
OdpowiedzUsuńAga, chyba dzisiaj jest, tak?
Usuńwow musiałabym wykupić pół sklepu....tylko kto spłaciłby kartę???
OdpowiedzUsuńcudne rzeczy :)
pozdrawiam
Pozdrawiam serdecznie!
Usuńulalalalallala jadę tam z Tobą :)))))
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy! :)
UsuńŁał, czemu u nas nie ma takich sklepów?????????
OdpowiedzUsuń:)
Usuńmoże i lepiej że nie ma u nas ;)
OdpowiedzUsuńdla naszego własnego dobra ;))
ale taka wirtualna wizyta też fajna!
Kasiu ja też mam słabość do Ahlensa i kilku innych sklepów. Najlepiej wybrać się tam gdy są wyprzedaże wtedy można szaleć :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kasia
Kasiu, tydzień temu największe tłumy były w TGR. W Åhlensie rozglądałam się za tymi białymi jelonkami, o których pisałaś, ale nie widziałam ich. W Village - odnoszę wrażenie, że mają samą "chinkę". Za to najciekawsze kąski znaleźliśmy w Mio. No i obsługa przemiła.
UsuńPozdrawiam! :)
Cudności. Jak ja lubię oglądać takie ładne "cosia"! Następnym razem i ja zabieram się z tobą! A na deser powiedz nam tu szybciutko, co ty sobie kochana tam kupiłaś?
OdpowiedzUsuńTego razu zrobiliśmy większe zakupy w Mio. Ale jak tak teraz patrzę na te zdjęcia z Åhlens... kupiłabym ten biało-czarny bieżnik z napisem God Jul z przedostatniego zdjęcia. Wtedy nie zauważyłam go w natłoku licznych dekoracji.
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Z mila checia :-).
OdpowiedzUsuńMam takie dwa kielichy, jak na ostatnim zdjeciu tyle ze w kolorze zloto-bursztynowym (takie na jesien). Kupione w sklepie z "junkiem" czyli jak tu mowia w klamociarni, za jakies CAN $2.00 czyli jakies 7 zl razem. Takie zakupy lubie :-).
Zosiu, kilka zdjęć witryn "klamociarni" jak piszesz, ale szwedzkiej też udało mi się zrobić :)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Kasiu, cudności tam mają:)
OdpowiedzUsuńOj, tak Aniu :)
Usuń:)) Byłam dziś, jak co tydzień. Jeden z moich ulubionych! pozdrawiam // k
OdpowiedzUsuńByłam w tym sklepie, na szczęście z mężem, bo przepadłabym na amen:)
OdpowiedzUsuńHa ha ha :)
UsuńWiem, łatwo nie jest.
Kasiu odpowiedziałam u mnie na Twoje pytanie;)
UsuńDziękuję. Już zerkam.
UsuńMogłabym tam mieszkać a lussycater już zjedzone :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń