Do wyboru mam dwie opcje. Jedna z nich to lot samolotem, który trwa nieco ponad godzinę. Jest idealnym połączeniem na krótkie wypady jedynie z podręcznym bagażem. Druga możliwość to dziesięciogodzinna przeprawa promowa pozwalająca na zabranie ze sobą większej ilości bagażu, a nawet samochód.
Co preferujecie: prom czy samolot?
Zdjęcia: Mikołaj Jóźwiak
Muszę przyznać, że chociaż całe życie mieszkam w Trójmieście, to jednak jeszcze ani razu nie płynęłam promem. Z przyjemnością wybrałabym się w taki rejs.
OdpowiedzUsuńAnna z Gdańska
Pani Anno, myślę, że warto.
UsuńPozdrawiam Panią serdecznie.
hmmm ja ani pływac ani latać nie umiem a że mam lęk wysokości to na pewno wolałabym prom ... pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńPaulina, mając lęk wysokości najlepiej wybrać prom :). Jak najmniej stresu w życiu! :)
UsuńPozdrawiam bardzo serdecznie!
Latać uwielbiam, promem nigdy nie płynęłam, wiec... prom! :D
OdpowiedzUsuńAga, byliście w duńskim LEGOLANDZIE?
UsuńJa byłam:))
UsuńAaa, tak! Pamiętam :)
UsuńFarciara! :) Pracować w LEGO... marzenie niejednego chłopca :)
Oj, nieeee, niestety - ale wszystko przed nami :D
UsuńDo Szwecji mogę podróżować dosłownie każdym środkiem transportu, na osiołku też ;) Oczywiście osiołek musi też zdecydować się na rodzaj transportu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zazdroszczę wyprawy, bo pewnie tam podążasz Kasiu?
marta
Marta, raczej wolę przeprawę promową, bo wtedy nie ogranicza mnie ilość bagażu, który chciałabym przewieźć :).
UsuńPozdrawiam bardzo serdecznie!
O tak! My płynęliśmy z samochodem po brzegi wypełnionym zdobyczami :) Prom ma też swój urok....
UsuńProm, prom i jeszcze raz prom :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa sie boje latac;) latam tylko wtedy kiedy musze. Pod koniec wrzesnia jade do Islandii ale polaczenie mam z Danii.Chcemy tam posiedziec kilka dni i skoczyc z dzieciakami do legolandu.A zapomnialam poweidziec,ze mam chorobe morska...zawsze musze sie nafaszerowac najpierw tabletkami;) Ale i tak wole to niz samolot:)
OdpowiedzUsuńUsciski sle
Jeszcze nie byłam na Islandii. Pamiętam zdjęcia Twojej mamy - super! Zwłaszcza to z Maskonurem :). Pod koniec września nie będzie tam już chłodno?
UsuńByć w Danii w LEGOLANDZIE to podstawa :)
Serdecznie pozdrawiam!
Niestety tylko taki termin nam pasuje wiec bede liczyc na przyjazna pogode,byle nie padalo to bedzie ok:)
Usuńpozdrawiam:)
Trzymam kciuki, żeby nie padało! :)
UsuńPozdrawiam.
Hej Kasiu ,
OdpowiedzUsuńJa wybrałabym nocny rejs promem, jak dla mnie dzienny rejs jest zbyt męczący zbyt długo trwa i po kilku godzinach zaczynam się nudzić i odliczać godziny :)Chociaż teraz jest coraz więcej atrakcji np. można pójść do SPA i się zrelaksować. Ja nie lubię latać samolotem no chyba , że lot trwa godzinkę :)
Ciekawość mnie zżera dokąd się udajesz
P.S. Kasiu wiem, że długo się nie odzywałam ale moja mała córeczka Hania jest teraz w centrum uwagi ale musisz wiedzieć, że cały czas śledzę bloga :)
Pozdrawiam Kasia z Gdańska
Kasiu, Twój komentarz to dla mnie bardzo miłe zaskoczenie. Właśnie dzisiaj o Tobie myślałam. Pamiętam, że byłaś jedną z pierwszych osób komentujących DP-bloga :). Cieszę się, że u Ciebie wszystko w porządku. No, i oczywiście WIELKIE GRATULACJE! :). A jak Piotruś zareagował na pojawienie się siostrzyczki? :)
UsuńSPA na pokładzie 9-tym i mogłabym płynąć nawet i tydzień ;)
Bardzo mi miło, że cały czas śledzisz bloga :)
Kasiu, bądźmy w kontakcie.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie!
wybieram samolot kiedy mi się spieszy a prom gdy mam w zanadrzu i czas i dobrą książkę, tylko ja najczęściej podróżuję z 2 zdobywcami świata więc chwila relaksu w podróży to mrzonki :)
OdpowiedzUsuńRelaks w podróży z dzieckiem - wiem coś o tym :)
UsuńAle, i tak z roku na rok jest coraz lepiej :)
Kasiu jeśli czas trwania pobytu ma być zależny od podróży to wybieraj oczywiście samolot, by jak najwięcej spędzać czasu na lądzie, aktywnie.
OdpowiedzUsuńOsobiście już kilkanaście razy płynęłam promem do Szwecji, ten czas wspominam naprawdę miło, jednak uroki skandynawskie są tak wspaniałe,że warto podziwiać je jak najdłużej.:)
Wolę nocne rejsy. A Ty? Wtedy nie odczuwa się tak zmęczenia pomimo, że płynie się trochę dłużej.
UsuńJeszcze jesteście w Grecji? Pozdrawiam serdecznie!
Jeszcze nigdy nie płynęłam promem, choć trasę do Szwecji przebywam regularnie mniej więcej co 2-3 tygodnie. Jednak wolę samolot, choć raz można się pokusić.
OdpowiedzUsuńAle co do bagażu to fakt, samolot mocno ogranicza, więc jeśli planujesz większe zakupy i masz więcj czasu, prom to rozwiązanie najlepsze. Tym bardziej jeśli jesteś z Trójmiasta i nie musisz jechać pociągiem przez pół Polski :)
Kiedy trzeba coś szybko załatwić, na przykład inwentaryzację domu w Sztokholmie, przelot samolotem jest idealny. Ale na większe zakupy - tylko prom. Cieszę się, że mam port w zasięgu ręki :)
UsuńTrochę gorzej jest z połączeniem na Gotlandię (z przesiadką).
Pozdrawiam!
Z Nynashamn nieco ponad 3 godziny do Visby, przetestowałam w tym roku, warto. Choć wiem, że z Gdańska trzeba się jeszcze do tego Nyneshamn dostać....
UsuńNo, właśnie :)
UsuńPrzypominam wszystkim, którzy chcieli, ale jeszcze nie zdążyli wziąć udziału w Urodzinowym Konkursie DP-bloga. Dzisiaj ostatni dzień trwania zabawy. Zapraszam! :)
OdpowiedzUsuńpromem nie płynęłam tak długo i daleko a samolotami się nalatałam..., więc prom na północ, samolot na południe :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOczywiście że prom;)
OdpowiedzUsuńa mnie się marzy przeprawa promem i dalsza jazda motocyklem na północ :)
OdpowiedzUsuńByle nie padało :)
UsuńWitam pierwszy raz na DP-blogu!
Pozdrawiam serdecznie.