Pamiętacie, pytałam już o to w zeszłym roku, ale spytam i tym razem.
Jedną z najpopularniejszych
ozdób świątecznych jakie widuję w Szwecji są umieszczane w oknach białe, papierowe
gwiazdy. Zwyczaj ten przywędrował do Skandynawii z
Niemiec na początku XX w. Deficyt światła dziennego ma na ludzi
działanie przygnębiające, więc taki wesoły, jasny i świecący gadżet
szybko się przyjął.
Krótki dzień nie jest tak odczuwalny w południowej Szwecji, co na przykład w Lulea położonej na północ od Sztokholmu, gdzie w grudniu słońce świeci tylko nieco ponad 3 godziny. Dla porównania w tym samym czasie w Kirunie słońce nie wschodzi wcale - jest noc polarna. W tej sytuacji nie powinna dziwić silna potrzeba naszych północnych sąsiadów do dekorowania światłem mieszkań, domów i całych miast.
Krótki dzień nie jest tak odczuwalny w południowej Szwecji, co na przykład w Lulea położonej na północ od Sztokholmu, gdzie w grudniu słońce świeci tylko nieco ponad 3 godziny. Dla porównania w tym samym czasie w Kirunie słońce nie wschodzi wcale - jest noc polarna. W tej sytuacji nie powinna dziwić silna potrzeba naszych północnych sąsiadów do dekorowania światłem mieszkań, domów i całych miast.
Papierowe gwiazdy bardzo lubię i z przyjemnością przenoszę ten zwyczaj na własny grunt. A Wy?
Po prostu kocham gwiazdy !!! Od paru lat wiszą u nas w oknach. Uwielbiam zwyczaj szwedów do dekorowania wszystkich okien. W nas w każdym oknie gwiazda :) i oczywiście biała.
OdpowiedzUsuńOczywiście :) W weekend mąż zdejmuje ze strychu ozdoby ;) Będzie i IKEOWA gwiazda :) I dużo gwiazdek-origami :)
OdpowiedzUsuńprzepięknie :) i ta biel...kolorowo, chociaż tylko w bieli :)
OdpowiedzUsuńW tamtym roku się wahałam, ale w tym już nie zamierzam! Zamówię i powieszę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tutaj zaglądać, pozdrawiam cieplutko.
też mi sie te gwiazdy podobają . i świecące i nie. I nawet sie zasytanawiałam czy sama nie potrafiłabym takiej zrobić ;)
OdpowiedzUsuńGwiazdy są obowiązkowe w każdym szwedzkim domu a i w polskich domkach coraz częściej spotykane. Proste i piękne, w Szwecji coraz częściej zawisają w oknach te plastikowe- ażurowe gwiazdy podświetlane światełkami od wewnątrz, są piękne...i wcale nie tanie
OdpowiedzUsuńJa mieszkam w środkowej Szwecji koło Sundsvall- grudzień jest najsmutniejszym miesiącem bo faktycznie słońca mało, a kiedy są śnieżyce o słonecznych promykach można tylko pomarzyć...całe szczęście w styczniu dzień wyraźnie się wydłuża :)
Pozdrawiam ciepło- u mnie gwiazda oczywiści zawiśnie, w polskim jak i szwedzkim domu
Nie wiem jak ja bym funkcjonowała w Szwecji, słońce daje mi energię :) Trzy godziny słońca ... oj ciężko by było ;) Gwiazda super :)
OdpowiedzUsuńW tym roku mam zamiar zrobic ja sama:) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMam, mam :) Rodzicom tak sie spodobal ten zwyczaj, ze zakupilam im kilka na tegoroczne swieta :)
OdpowiedzUsuńMamy w planach zrobić taką gwiazdę:)
OdpowiedzUsuńTak, zawieszam i ja :) Bardzo mi się ta tradycja podoba i sprawdzi się nie tylko w szwedzkim domu jako umilacz zimowej atmosfery. Na południu tak jak piszesz ciemność nie jest tak odczuwalna. Wręcz powiedziałabym, że łatwiej się tu znosi zimę niż w Polsce, bo świeci tu dość często słońce i niebo w takie dni bywa przepięknie niebieskie i bezchmurne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ze Sztokholmu
Marta
Ma się rozumieć, że powiesimy! Pozdrowienia Kasiu:)
OdpowiedzUsuń