Lubię jej jasne, przestronne wnętrze, dębowy common table, z bukietem białych lilii w wazonie. Lubię crème brûlée, tartę cytrynową, assiette de charcuterie i omlet na słodko. Lubię to, w jaki sposób łączy pokolenia. Działa w Warszawie, Krakowie, od kilku miesięcy także we Wrocławiu. A kiedy Gdańsk będzie miał swoją Charlotte? ♥
♥♥♥
OdpowiedzUsuńKocham lilię, już za sam zapach pokochałabym ten lokal :)
OdpowiedzUsuńOrientujesz się, jakiej marki są te cudne emaliowane lampy nad stołem?
OdpowiedzUsuń